Pikantne żeberka z ziemniaczkami i czerwoną kapustą
Ćwicząc moje umiejętności w gotowaniu, we wtorek zrobiłam zaaaaajefajny obiad. Co prawda robiłam go od poniedziałku ale warto było. Podzielę się przepisem na cały obiad, oczywiście ja często idę na skróty więc nie w 100% to mój obiad bo surówka jest w sumie ze słoika. A przepis na żeberka to jest wycinek z jakiejś starej gazety ale zmodyfikowany przez moją skromną osobę 😀
Żeberka w pikantnej marynacie z ziemniaczkami zapiekanymi z serem i surówką z czerwonej kapusty.
Składniki:
Żeberka w pikantnej marynacie
- Żeberka wieprzowe jakoś około 1 kg
- 1 cebula
- 200 ml ketchup'u pikantnego (a właściwie to lałam aż się fajnie czerwono zrobiło)
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżka kolendry
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka gałki muszkatałowej
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- 1 łyżka margaryny
- 1 łyżeczka pieprzu cayenne
- 2 łyżeczki brązowego cukru
- 2 ząbki czosnku
Ziemniaczki z serem:
- ugotowane ziemniaki (nie gniecione) z dnia poprzedniego
- 1 łyżeczka masła
- ser Havarti (wedle gustu)
Należy przygotować żeberka dzień wcześniej.
Zaczynamy od podzielenia żeberek na mniejsze części, a następnie wrzucamy do wrzątku żeby je trochę podgotować.
Następnie przygotowujemy marynatę. Na patelni rozpuszczamy masło i dorzucamy pokrojoną w kostki cebulę, a po chwili posiekany czosnek. W czasie gdy cebula z czosnkiem podsmażają się na patelni, wrzucamy kolendrę do moździerza i tłuczemy żeby się otworzyła. Do moździerza (żeby nie brudzić więcej naczyń) wsypuję resztę przypraw czyli cynamon, gałkę muszkatałową, imbir i pieprz.
Gdy cebula trochę nabierze koloru złocistego, dodajemy cukier i go karmelizujemy.
Kolejnym krokiem jest dorzucenie mieszanki przypraw i smażymy żeby się otworzył smak. Potem lejemy ketchup i miód, mieszamy i gotujemy kilkanaście minut na małym ogniu (tak żeby delikatnie bulgotało). Oczywiście ja cały czas mieszałam.
Żeberka wrzuciłam do miski (nie muszą być zimne) i zalałam marynatą, trochę wymieszałam i po ostygnięciu włożyłam do lodówki żeby następnego dnia dokończyć.
Przełożyłam żeberka wraz z całą marynatą do naczynia żaroodpornego ale bez pokrywki i dałam do piekarnika, który nastawiłam na 180 stopni a że byliśmy głodni to ostatnie 20-25 minut przełączyłam na 200 stopni i włączyłam termoobieg. Piekło się około 90 minut, może dłużej.
Ziemniaczki z poprzedniego obiadu wrzuciłam do wysmarowanej masłem brytfanki do lasagne i starłam resztę masła na tarce żeby było bardziej soczyste a nie suche, wrzuciłam do piekarnika obok żeberek. Około 40 minut były w piekarniku, a na ostatnie 15 minut (chyba) dodałam potarty ser.
Surówkę przełożyłam do miski ze słoika, dodałam zioła transylwańskie, szczypiorek i oliwę z oliwek. I gotowe :)
PS. Sosik z pieczenia w tej marynacie jest THE BEST
SMACZNEGO
Komentarze
Prześlij komentarz