Instagram czyli o co chodzi?


Trochę mnie nie było, czasu mało jak zwykle a żeby jeszcze bardziej ograniczyć wolny czas zaczęłam się bawić Instagramem. Żeby nie było wcześniej nie korzystałam bo jakoś tak wyszło. Bez przerwy jednak słyszałam przechwałki co to się tam nie robi i ile mają obserwujących. No więc założyłam konto i co? I o co chodzi? No i zostałam uświadomiona przez moje uczennice i doszlifowana przez Klaudie i ogarnęłam 😁Jeeej BRAWO JA 😁👏
No więc zajęta ogarnianiem Instagrama nawet nie zauważyłam jak kolejne media społecznościowe wlazły w buciorach w moje i tak mocno już zapracowane życie.  Nie zdawałam sobie sprawy że tak szybko mnie to pochłonie.

Na początku plan był taki że dodam sobie jakieś zdjęcia Oliwii ❤️ bo to nasze dzieciątko jest tak fotogeniczne a ciocia Martusia to co jakiś czas jakąś sesje zrobi i będzie fajnie. Jednakże sytuacja się rozwinęła i zaczęłam wrzucać fotki które sama robię moją śliczną białą XPERIĄ 😉 Ja wiem że każdy twierdzi a feee telefonem zdjęcia robione są takie passé i brzydkie. No cóż ja nie narzekam bo z mojego nowego telefonu jestem naprawdę zadowolona. Zresztą zawsze się starałam wybierać takie telefony z konkretnymi aparatami. Koniec końców robię Olisi fotki i wrzucam. Podoba mi się to że można te zdjęcia edytować i nabierają całkiem innego wyrazu. W zależności od zastosowanego filtra jedno zdjęcie może nabrać innego charakteru  a także odkryłam całkiem nowe narzędzia do edycji zdjęć, więc można sobie zrobić kolaż i w bardziej zaawansowany sposób się pobawić. Także super 👍. Naprawdę polecam.

Zupełnie obcy ci ludzie z całego świata lajkują, komentują i obserwują profil.  Ja mogę robić to samo i również czerpać inspiracje z ich profilów. Czasami jest śmiesznie bo nie każdy komentuje w języku polskim czy angielskim, ale też francuskim a najśmieszniejsze jest komentowanie w zupełnie mi obcych językach jak chiński czy rosyjski i kombinujesz z translatorami. Jest momentami naprawdę zabawnie. 

Oglądam i dodaje różne zdjęcia i z moich obserwacji wynika że największą liczbę polubień dostają fotki jedzenia. Serio 😂 nie bobas, nie psy ale fajnie ujęte i przygotowane posiłki. A ja ćwiczę różne ujęcia i w życiu nie spodziewałabym się że zacznę się tym interesować i myśleć nad tym jak zrobić zdjęcie. Człowiek uczy się całe życie.

Czarną magią dla mnie było ogarnięcie Relacji. No bo po co to właściwie robić? Cóż tego że nagram filmik w którym trzeba trząść telefonem i on się wtedy bardzo rusza!? Dlaczego tak jest się nie dowiedziałam. Ale robię te relacje bo można ciekawie pokombinować i efekty są całkiem spoko.

Ehhh no więc focę, focę i jeszcze raz focę :D Potem edytuję jak chcę i wrzucam, i oglądam zdjęcia innych. Mój telefon jest ładowany co najmniej dwa razy dziennie, bo moja aktywność jest dość spora. Jest to sposób na spędzenie czasu i kontakt z ludźmi (moje kontakty towarzyskie na macierzyńskim są mocno ograniczone niestety), a także w pewien sposób na własny rozwój. A poza tym miło się ogląda te zdjęcia tak ładnie obrobione. Instagram jest o tyle lepszy od Facebooka że każdy tam właśnie dla zdjęć ma konto a na fejsie ludzie się denerwują jak im się spamuje fotkami co chwilę.

PS. To ja lecę pofocić :D

Komentarze

Popularne posty